Wydawać by się mogło, że podczas epidemii branża funeralna nie będzie narzekać na brak pracy. Jednak dane pokazują, że zgonów nominalnie jest w mniej, a ograniczenia dotyczące pogrzebu silnie działają na branżą funeralną.
Ograniczenia w organizacji pogrzebów. Aktualne zasady i ograniczenia
Według obecnych wytycznych na cmentarzu może przebywać obecnie maksymalnie 50 uczestników pogrzebów, wyłączając pracowników funeralnych i kapłanów. Odradza się przeprowadzanie mszy pogrzebowej, jednak można ją przeprowadzić zachowując odpowiednie zasady bezpieczeństwa: w świątyni może przebywać jedynie 1 osoba na 10 metrów kwadratowych. Wszyscy oczywiście muszą nosić maseczki.
Wytyczne dotycząca chowania osób, u których została stwierdzona choroba SARS-COVID-19 są następujące: należy takie osoby kremować. Należy również odkazić trumnę, a pracownicy dotykających ciała muszą zachować wzmożone środki ostrożności.
Dlaczego branża pogrzebowa jest w tarapatach?
Branża pogrzebowa notuje mniejsze zyski, gdyż po prostu umiera mniej ludzi. Może to być dziwne, ale przez to, że ludzie zostają w domach, to jest na przykład mniej wypadków drogowych, co bezpośrednio przekłada się na zmniejszoną liczbę pogrzebów, którą może odczuć każdy zakład pogrzebowy. Warszawa i inne duże miasta to miejsca, gdzie takich wypadków transportowych zawsze było sporo.
Warto też pamiętać, że spowolnienie całej gospodarki przekłada się na to, że ludzie również oszczędzają na pogrzebach. Zasiłek z ZUSu to około 4 000 złotych i ludzie właśnie próbują zmieścić się w tych granicach. Oznacza to, że oszczędza się na kwiatach, muzyce, trumnach itp. Spadek sprzedaży funeralnych roślin ozdobnych spadł o prawie 80 procent.